Po dwóch tygodniach zażywania kropli bursztynowych pani Justyna pozbyła się uporczywych ataków kaszlu i ucisku w gardle. Już po raz kolejny utwierdziła mnie w przekonaniu o wszechstronnym i dobroczynnym działaniu wyciągu spirytusowego ze skamieniałej żywicy drzew. Pamiętam też jak pomógł w kłopotach z tarczycą pewnej starszej pani. Nieszlifowany bursztyn noszony jak coś ozdobnego, nalewka wcierana w skórę, a także rozpylana w powietrze zwiększają liczbę ujemnych jonów, tych samych, które emitują paprocie w lesie i geranium w domu. Krople warto wlewać do herbaty lub mleka. Taka energetyzująca profilaktyka...
1 komentarze:
Dziękuję za dobry artykuł. Pozdrawiam serdecznie!
Prześlij komentarz