Nasze nerki warto oczyścić choćby dwa razy do roku. To w nich skupiona jest energia pierwotna człowieka, ta którą z zapasem otrzymujemy w chwili urodzenia. To one są odpowiedzialne za odtruwanie z ciągle gromadzących się w organizmie szkodliwych toksyn. Jeśli człowiek przeżył sporo lat bez poważnych chorób to właśnie "nerkowa" energia wyczerpuje się ostatnia. Puchną nogi, dłonie, bardzo oględnie mówi się, że zbiera się tam woda, gdyż nerki źle pracują.
Kurację oczyszczającą nerki warto przeprowadzać właśnie jesienią, a potem wczesną wiosną. W równych proporcjach mieszamy skrzyp polny z dziurawcem, dodajemy też liście brzozy (ok. połowę wielkości dodanego skrzypu), jedną łyżeczkę ziół zalewamy wrzątkiem, naciągamy pod przykryciem ok. 15 minut. Odcedzamy i wypijamy dwa razy w ciągu dnia. Warto też codziennie spożywać odrobinę żurawiny. Rozcieramy energicznie strefy nerek, czyli okolicę lędźwiowo-krzyżową. Ona też pobudzi aktywnie pracę tego ważnego organu.
Po trzech, czterech tygodniach (tyle trwa oczyszczanie) warto wzmocnić nerki. Medycyna chińska mówi o spożywaniu prażonych orzechów włoskich. Mają w sobie wszystko to co jest potrzebne do prawidłowej pracy układu moczowego. Przy niedoborach energii nerek odczuwamy smak słony w ustach. Terapeutycznie warto spożywać wtedy produkty o odczynie kwaśnym. Wczesną wiosną jeszcze lepkie pączki brzozy odciążają organizm z kwasu moczowego.
1 komentarze:
Tyle tu ciekawych podpowiedzi:)
dziękuję
Prześlij komentarz